30-letnia kobieta została zapłodniona metodą in vitro w klinice ginekologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Szczecinie. Badania DNA wykazały, że urodziła biologicznie nie swoje dziecko. Podczas zabiegu doszło bowiem do tragicznej pomyłki. Nasienie męża, zamiast z komórką jajową żony, zostało połączone z komórką innej kobiety.
Mała Hania ma dziś 3 lata. Cierpi na zespół wad genetycznych Schinzela-Giediona i jej stan stale się pogarsza. Ataki padaczki trwają nawet po kilka dni. Nie pomagają żadne leki.
Szpital nie neguje, że dopuszczono do błędu, ale nie poczuwa się do odpowiedzialności. Sąd uniewinnił lekarza, który został oskarżony o niedopełnienie obowiązków w laboratorium in vitro. Rodzice liczyli na ugodę ze szpitalem i uzyskanie 3 mln zł odszkodowania. Nic udało się dojść do porozumienia. 4 lipca ruszył więc proces.