Pani Beata, która zginęła wraz z synem na skutek pożarów w Grecji, stała się niejako polskim symbolem tego, co działo się na greckich plażach i w tamtejszych kurortach. Jedna z osób zdradziła, jakie ostatnie słowa wypowiedziała kobieta, zanim wraz z synem zatonęła.
ZOBACZ: Śmierć w rezerwacie - trzyletnie dziecko pożarte przez lamparta
Kobieta zginęła w czasie pożarów w Grecji razem z 9-letnim synem Kacperkiem. Prawdopodobnie przeczuwała, że może zginąć. W każdym razie wskazywały na to ostatnie słowa, które wypowiedziała.
„Albo się zaczadzimy, albo utoniemy. Módlcie się za nas” – tak miały brzmieć ostatnie słowa Beaty, która razem z 9-letnim synkiem i dziewięcioma innymi osobami wsiadła na łódź, żeby ochronić się przed pożarami trawiącymi Grecję. Istotnie jej słowa okazały się prorocze – łódka poszła na dno, zginęło 11 osób.
ZOBACZ: Polka z dzieckiem zginęła w pożarze na południu Grecji [FOTO]
Pogrzeb zmarłej 37-letniej Beaty i 9-letniego Kacperka odbył się w sobotę, 4 sierpnia w kościele pw. św. Marii Magdaleny w Wysokiej.
ap