Wielu rodziców ma dziś konta na Instagramie i chętnie dzieli się fotografiami swoich pociech. "Dobre" otagowanie fotografii sprawia, że ma do nich dostęp miliony użytkowników i nie wszyscy chcą tylko oglądać te fotografie. Rodzice rocznej Jayden i 4-letniegoMaximiliana ostrzegają przed... kradzieżami.
Profil Caroline Enterfeldt wypełniony jest wieloma uroczymi zdjęciami maluszków.
Gdy kobieta trafiła na przerobione w Photoshopie zdjęcie swojego dziecka na innym profilu, bardzo się zdenerwowała.
Okazuje się, że to nie jedyny taki przypadek. Kradzież fotografii, edycja i ponowne zmieszczenie w sieci to już niemalże moda. Wielu użytkowników idzie nawet o krok dalej i prosi innych użytkowników o ocenianie "ładniejszego"dziecka.
Dlaczego tak się dzieje?
W ostatnich latach niewiarygodnie wzrosła liczba zdjęć, jakie wykonujemy. Dziś mając smartfon zawsze przy sobie, częściej robimy zdjęcia i wrzucamy do sieci. Średnio globalnie (biorąc pod uwagę także kraje, gdzie nie ma dostępu do telefonów) każdy człowiek, rocznie robi 200 zdjęć, a w zeszłym roku łączna liczba zrobionych zdjęć przekroczyła bilion. Zdjęcia w dużej mierze są umieszczane w internecie, głównie na Facebooku, Instagramie, Google+, a także na repozytoriach fotograficznych np. Dropboxie.